Daniel Goleman stawia tezę, że jesteśmy zaprogramowani na związki społeczne i że związki mają zaskakująco głębokie znaczenie dla wszelkich aspektów naszego życia.
Nasze reakcje na zachowania innych oraz ich reakcje na nasze zachowania wywierają przemożny wpływa na biologię naszego organizmu, inicjując złożone reakcje hormonalne, które regulują wszystko: od pracy serca po układ odpornościowy. A zatem dobre stosunki z innymi są jak witaminy, a złe – jak trucizna.
Wybrane myśli:
Z punktu widzenia mózgu znakomite wyniki w szkole i w pracy wiążą się z jednym i tym samym stanem – nastawieniem mózgu na osiągnięcia. Biologia niepokoju wtrąca nas z tego stanu. Hasłem nieżyjącego guru jakości W. Edwardsa Deminga było: „Porzuć strach“. Widział ten strach w zakładach pracy: pracownicy niechętnie zabierali głos, dzielili się nowymi pomysłami i koordynowali swoje działania, nie mówiąc już o jakości ich produkcji. To samo hasło odnosi się również do szkoły – strach rozstraja umysł, przeszkadzając w uczeniu się.
Im silniejsza jest presja, tym bardziej cierpią na tym nasza wydajność i myślenie.
Coraz więcej badań pokazuje, że uczniowie, którzy czują się związani ze szkołą – z nauczycielami, kolegami, z samą szkołą – osiągają lepsze wyniki w nauce.
Technika znieczula nas na osoby, które są obok, w takim stopniu, w jakim wciąga nas w rzeczywistość wirtualną. Będący tego skutkiem autyzm społeczny staje się jeszcze jedną pozycją na stale wydłużającej się liście niezamierzonych i niepożądanych konsekwencji ciągłego podboju naszego życia codziennego przez technikę.
Kiedy uśmiechasz się do życia, połowa tego uśmiechu jest dla twojej twarzy, druga dla twarzy kogoś innego“ (tybetańskie).