Urszula Dąbrowska przekonuje, że mózg jest bardzo towarzyski, emocjonalny i prospołeczny. Lubi się śmiać, plotkować, spotykać ze znajomymi i budować więzi. Jest w najlepszej formie, gdy otaczają go… inne, życzliwe mózgi. Nauka to potwierdza na wiele sposobów. Lekarze, psychologowie, neuronaukowcy, a nawet ekonomiści są zgodni: człowiek to istota społeczna, empatyczna i altruistyczna.
Wybrane myśli:
„Chcesz iść szybko, idź sam. Chcesz zajść daleko, idź z innymi“ (przysłowie afrykańskie)
Teoria społecznego punktu odniesienia (TSPO) zakłada, że jesteśmy gatunkiem, który od urodzenia (a właściwie od poczęcia) do końca życia potrzebuje innych ludzi do tworzenia bliskich i bezpiecznych więzi. Ta potrzeba jest w nas zakodowana, wrodzona i umocowana na wielu poziomach funkcjonowania.
Według wyliczeń Robina Dunbara 150 to optymalna wielkość grupy, w której ludzki mózg czuje się najbardziej komfortowo. Tę liczbę wyprowadzono z proporcji rozmiaru mózgu innych naczelnych do wielkości ich grup społecznych. Potwierdzają ją też dowody historyczne. Na przestrzeni wieków wiele naturalnych grup ludzkich oscylowało właśnie wokół tej liczby. (…) Dziś przyjmuje się, że każda firma naturalnie rośnie do pułapu 150 osób. Powyżej niego wchodzi w kryzys i aby mogła się utrzymać i działać, musi przejść transformację oraz wprowadzić więcej administracji u struktur.